Jak się okazuje, nie można cały czas maltretować swojego organizmu zarywaniem nocy i niezdrowym trybem życia. Sama właśnie się o tym przekonuję...
Pare dni temu moje ciało się zbuntowało i teraz odmawia mi posłuszeństwa. Słaniam się na nogach, choruję, mało jem. Ogólnie nie mam na nic siły.
Dlatego też ostatnio mój blog trochę ucichł. Pewnie chcielibyście już poznać nową historię, ale za każdym razem, kiedy próbuję ją wymyśleć rozkojarzam się, albo usypiam. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie zniechęcicie się do mnie i będziecie cierpliwie czekać na kolejne posty.
Może pojawią się już jutro, może za pare dni. To wszystko zależy od tego na ile pozwoli mi mój organizm.
A tymczasem zapraszam Was do polubienia fanpage'u kawiarni na facebooku. Dzięki niemu będziecie mogli na bieżąco dowiadywać się o zbliżających się postach :)
Mercie!
Au revoir.
Musisz zacząć kłaść się wcześnie spać, zdrowiej jeść i ćwiczyć w domu! Od razu wrócisz do formy :* !
OdpowiedzUsuńMusisz zacząć kłaść się wcześnie spać, zdrowiej jeść i ćwiczyć w domu! Od razu wrócisz do formy :* !
OdpowiedzUsuńNa ćwiczenie w domu nie mam za bardzo czasu, ale nadrabiam to 3 treningami w tygodniu.
UsuńDzięki za rady :*
Czosnek i miód lekiem na wszelkie dolegliwości :D
OdpowiedzUsuńCzasami po prostu trzeba sobie odpuścić i przeczekać. Ja nazywam to czekaniem na lepsze dni :) pozdrawiam ;)
rafaubloguje.blogspot.com/
Z miodem się nie rozstaję, z czosnkiem podobnie ;)
UsuńMoże masz rację. Dziękuję :)