Ona tylko uśmiecha się smutno i powoli rozpływa w powietrzu. Znów ją straciłam...
Nagle grunt pod moimi nogami znika i zaczynam spadać w przestrzeń. Dookoła mnie wirują różne barwy, tworząc piękne, abstrakcyjne obrazy. Przez moment jestem w transie. Napawam oczy najróżniejszymi kolorami. W końcu otrząsam się, patrzę w dół i widzę ogromną ceglaną ścianę. Zbliżam się do niej coraz szybciej i nie mogę zatrzymać. Moje ciało uderza w nią z wielkim impetem.
Piszczy mi w uszach i czuję się strasznie zmęczona. Ból rozsadza mi skronie, więc zamykam oczy. Nagle orientuję się, że ten dziwny pisk wcale nie pochodzi z mojej głowy. Rozpoznaję w nim swoją ulubioną piosenkę. Zdezorientowana próbuję usiąść i rozglądam się dookoła. Przecieram oczy i z całej siły szczypię się w rękę. Jestem... W swoim pokoju! Podnoszę telefon i sprawdzam datę. Z niedowierzaniem stwierdzam, że taki sam dzień widniał na grobie, który pokazała mi dziewczynka w żółtym płaszczyku. To ostatnie chwile mojego życia. Ale tym razem nie jestem duchem... Jestem po prostu sobą! Nagle coś sobie uświadamiam. Zrywam się z łóżka i biegnę do kuchni. Pusto... Czuję ogromną gulę w gardle. A więc nie wszystko zdołałam naprawić...
Mimo wszystko, postanawiam ubrać się i iść do szkoły. Kiedy jestem już w sali razem z moimi plastikowymi koleżankami, przez które odebrałam sobie życie, zajmuję swoje stare miejce. Dziwne... Teraz te blond lale nie wydają mi się tak irytujące...
Przeżywam lekcje aż do ostatniego dzwonka i z resztkami nadziei gnam do domu. Kiedy tylko przekraczam próg, widzę jak mama siedzi tyłem, w rogu pokoju. Przerażona, zastanawiam się co poszło nie tak.
- Mamo? - szepczę.
- Anuś! Nareszcie jesteś! Zobacz, znalazłam Twoje zdjęcie z dzieciństwa w tej szafce! - mówi i pokazuje mi pliczek obrazków.
Ogromny głaz spada mi z serca. Rzucam się na kolana i całuję ją w policzek.
- Tak strasznie Cię kocham! - wyznaję z łzami w oczach.
Mama otwiera album i razem zaczynamy wspominać dawne czasy.
Ostatni raz spoglądam na swoją rękę... Jest idealnie czysta i wolna od blizn...
Udało się...
KONIEC :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Wasze komentarze :)