Wiem, dawno nie dostałeś ode mnie żadnego listu. Ale bez obaw. Żyję i mam się dobrze. A przynajmniej tak mi się wydaje.
Ostatnio dużo spacerowałam. Powietrze teraz tak pięknie pachnie. Może uznasz, że jestem wariatką, ale kocham obserwować ludzi. Wiem, wiem... Nie brzmi to dobrze.
Mimo wszystko lubię to robić. Spacerując, często widzę ich w swoich mieszkaniach. Część z nich szykuje właśnie obiad, inni śmieją się, a jeszcze inni kłócą. Zajmują się zwykłymi, mało istotnymi sprawami. Ale za każdym stoi niesamowicie długa historia. Opowieść wyrysowana w ich skupionych twarzach.
Jak wiele musieli przejść, ile trudnych decyzji podjąć, żeby móc właśnie tutaj i właśnie teraz być dokładnie w tym miejscu? Czy żałują tego, gdzie są? W ilu miejscach byli, jak wiele osób poznali? Ile marzeń spełnili?
Może uznasz to za głupotę, ale o każdej z tych zwykłych osób mogłabym napisać ogromną książkę, ciekawszą, niż najlepsze bestsellery.
W takim razie co upoważnia nas do nazwania kogoś brzydkim, bądź ładnym, głupim, czy mądrym? Zupełnie nic.
Nie ma ludzi lepszych i gorszych, ponieważ każdy z nas posiada jedno i to samo bogactwo - opowieści.
Opowiadania, które sami piszemy. Każdy przeżyty przez nas dzień, to piękna historia. Wystarczy jedynie dobrze ją opowiedzieć.
Często, kiedy widzę ludzi na ulicach, zastanawiam się nad tym wszystkim. Dokąd idą? Skąd pochodzą? Kim są?
Tworzę miliony historii, które są tak naprawdę tylko moimi wyobrażeniami i domysłami. Nadaję tym zabieganym, nieznajomym ludziom wyrazu, który na długo zostaje mi w głowie. Bardzo często stają się oni bohaterami opowiadań, które tu zamieszczam.
Bo wiem, jak piękną historią jest każde życie. Wszystkie marzenia, podjęte i nie podjęte decyzje, które na nie wpływają. A za każdym z tych ludzi stoją kolejni. Rodzice, dziadkowie... Setki, tysiące, miliony historii.
Teraz moja kolej. Już niedługo będę musiała wybrać jak potoczy się moja opowieść. Zrozumieć kim jestem i zadecydować kim się stanę. Pójść drogą, której będę miała trzymać się przez resztę życia.
Jak dobrze wiesz, niedługo kończę gimnazjum. Zawsze byłam pewna, jaką historię chcę napisać, ale teraz, kiedy najwyższy czas wyjąć pióro i zacząć ją tworzyć, kompletnie nie wiem co robić. Iść za głosem serca, czy podjeść do sprawy dość przyziemnie? Pojęcia nie mam.
Przede mną ciężki czas, ale nie martw się. Bez względu na to, jaką decyzję podejmę, jednego mogę być pewna - nigdy nie zabraknie mi historii do opowiadania.
Trzymaj się
Twoja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Wasze komentarze :)