Budzę się na podłodzę w łazience. Zupełnie nic nie pamiętam. Strasznie boli mnie głowa. Zamykam oczy. Obrazy zaczynają do mnie wracać. Rozglądam się. Kawałki szkła zniknęły, nie ma też lustra. Otacza mnie nieudolnie usunięty ślad po kałuży krwi. Scena jak z horroru. Patrzę na rękę. Jest cała porozrywana. Nic z tego nie rozumiem. Skoro ktoś pozbierał szkło i umył podłogę, to czemu mnie nie zabrał? Dlaczego mi nie pomógł? Ociężale wstaję, próbując utrzymać równowagę. Biorę swój plecak i otwieram drzwi łazienki. Wychodzę. Ciągle oszołomiona przeciskam się przez tłok szkolnego korytarza. W oddali widzę swoją klasę. Podchodzę do nich, jak gdyby nigdy nic.
23 kwietnia 2015
21 kwietnia 2015
Ana Rodział 1.
Bonjour!
Postanowiłam spróbować napisać dla Was "książkę". Co jakiś czas będą się pojawiały posty z kolejnymi rodziałami (chyba, że Was to nie zaciekawi). Oto rodział pierwszy:
- Cześć. Nazywam się Mara, mam 15 lat. Mój ulubiony kolor to różowy, bla, bla, bla. - słucham tej Barbie coraz mocniej przewracając oczyma. Jak można być tak pustą?! Siedzę z rękoma szkrzyżowanymi na piersi. Twarz chowam pod moją gęstą, orzechową grzywką. Wyciągam nogi, zamykam oczy i uciekam do własnego świata.
Z zadumy wyciąga mnie kobieta stojąca tuż przed moimi butami.
- Twoja kolej. Powiedz nam coś o sobie. - mówi z przesłodzonym uśmiechem.
Przedrzeźniam jej udawany uśmiech. Wstaję.
- Jestem Ana. Mam 16 lat. Codzień rano, gdy patrzę w lustro widzę brudną, pryszczatą, wiecznie niewyspaną i napuchniętą dziewczynkę z przekrwionymi, zielonymi oczami. Mimo to cieszę się, że nie jestem taką plastikową lalą jak Ty. Po co w ogóle tu przyszłaś? Jara Cię obserwowanie tępych nastolatek siedzących w kółku?! Mam Ciebię i te Twoje zajęcia w dupie! - mówię coraz głośniej.
12 kwietnia 2015
Powązki
Bonjour!
Dziś byłam w Warszawie, na Powązkach. Z powodu 5 rocznicy katastrofy Smoleńskiej, postanowiliśmy zrobić sobie wycieczkę po warszawskich cmentarzach. Wiem, że mogę zostać za to skrytykowana. (Jeśli mimo wszystko nie chcesz czytać o katastrofie, przewiń trochę niżej) Może jestem tylko dziecinną 15-latką, ale uważam, że ta cała sytaucja jest chora. 10 kwietnia 2010 roku podzielił Polskę na 2 części. Teraz ludzie i politycy przekrzykują się, zamiast naprawdę pomyśleć o ofiarach tej tragedii. Według mnie nie zależy im na uczczeniu zmarłych, tylko na byciu zauważonym. Przecież ich ciągłe awantury nie zwrócą dusz 96 osób! Spowodują tylko, że cały naród będzie miał kompletnie dość Smoleńskiej historii. Ludzie, nie popadajmy w paranoję! Nawet jeśli nie lubiliśmy kogoś z TU-154 to naprawdę nie możemy pójść do niego na grób i choć przez chwilę oddać mu hołd? Aż tak przepełnieni nienawiścią jesteśmy? Musimy niszczyć groby i samemu, nawet po czyjejś śmierci, wymierzać wobec niego sprawiedliwość? Według mnie pamięć i szacunek, większy, bądź mniejszy, należą się każdemu człowiekowi, nie ważne, czy był świętym, czy mordercą.
Ale dość już o tej polityce!